poniedziałek, 23 maja 2016

Przywództwo rodzi się w sercu a nie w głowie. Refleksja.

Przywództwo rodzi się w sercu a nie w głowie. Nie pamiętam kto to powiedział, ale bardzo podoba mi się ten cytat. Jestem po drugim spotkaniu z młodymi liderami, biorącymi udział w projekcie Akademii Liderów Rzeczypospolitej. Jestem pod wrażeniem tych ludzi. Przychodzą w soboty, poświęcając swój wolny czas, angażują się maksymalnie w swoich środowiskach, akademickich, zawodowych, są założycielami fundacji. Robią coś więcej, co daje im niesamowitą satysfakcję. Do tego są skromni i przede wszystkim widzą innych w swoim otoczeniu. 



Przywództwo rodzi się w sercu a nie w głowie. Podstawa naszej pracy jest dostrzeżenie i stworzenie planu rozwoju swoich kompetencji. Rozwój musi być strukturalizowany. Konkretny. Mierzalny. Nie może być spontaniczny i „a może mi się uda”. Głownie bazowaliśmy na mocnych stronach, ale pamiętaliśmy też i o tych do rozwoju. Byłem zdumiony otwartością, chęcią dzielenia się swoimi słabościami na forum, z ludźmi, które te osoby widziały po raz pierwszy w swoim życiu. Dziś jak po drugiej grupie szkoleniowej, widzę, że to nie przypadek. Te osoby, które zgłaszają się do projektu, chcą bez dwóch zdań stawać się najlepszymi z najlepszych. Chce poznać siebie i uczyć się siebie. Dla mnie to wielka radość móc pracować z takimi wyjątkowymi ludzmi. 
Przywództwo rodzi się w sercu a nie w głowie. Zgadzam się i jestem pewien, że w sercach tych ludzi narodziło się. Po czym to poznałem? Po wspólnej pracy, mówieniu i myśleniu w kategoriach „my”,  współdziałaniu z innymi, empatii, etc. Cieszę się, że mogłem z Wami być.