Przywództwo rodzi się w sercu a nie w głowie. Nie pamiętam kto to powiedział, ale bardzo podoba mi się ten cytat. Jestem po drugim
spotkaniu z młodymi liderami, biorącymi udział w projekcie Akademii Liderów
Rzeczypospolitej. Jestem pod wrażeniem tych ludzi. Przychodzą w soboty,
poświęcając swój wolny czas, angażują się maksymalnie w swoich środowiskach,
akademickich, zawodowych, są założycielami fundacji. Robią coś więcej, co daje
im niesamowitą satysfakcję. Do tego są skromni i przede wszystkim widzą innych
w swoim otoczeniu.
Przywództwo rodzi się w sercu a nie w głowie. Podstawa naszej pracy jest dostrzeżenie i stworzenie planu rozwoju swoich kompetencji.
Rozwój musi być strukturalizowany. Konkretny. Mierzalny. Nie może być spontaniczny i „a może mi się
uda”. Głownie bazowaliśmy na mocnych stronach, ale pamiętaliśmy też i o tych do
rozwoju. Byłem zdumiony otwartością, chęcią dzielenia się swoimi słabościami na
forum, z ludźmi, które te osoby widziały po raz pierwszy w swoim życiu. Dziś
jak po drugiej grupie szkoleniowej, widzę, że to nie przypadek. Te osoby, które
zgłaszają się do projektu, chcą bez dwóch zdań stawać się najlepszymi z najlepszych.
Chce poznać siebie i uczyć się siebie. Dla mnie to wielka radość móc pracować z
takimi wyjątkowymi ludzmi.
Przywództwo rodzi się w sercu a nie w głowie.
Zgadzam się i jestem pewien, że w sercach tych ludzi narodziło się. Po czym to
poznałem? Po wspólnej pracy, mówieniu i myśleniu w kategoriach „my”, współdziałaniu z innymi, empatii, etc. Cieszę
się, że mogłem z Wami być.