Jedną z możliwości jest analiza dotychczasowych doświadczeń
i uchwycenie tych sytuacji, w których mieliśmy poczucie całkowitego spełnienia,
radości, szczęścia, błogości. Są to często sytuacje, kiedy czas przestaje mieć
znaczenie, a naszym celem samym w sobie staje się dana aktywność. Takie opisy
znaleźć można u wielu ludzi poświęcających się bez reszty swoim pasjom. Taki
stan nazywa się FLOW/Przepływem. Został gruntownie przebadany i opisany przez
Mihaly’ego Csikszentmihalyui’ego, psychologa węgierskiego pochodzenia. W
codziennych obowiązkach zawodowych czy organizacyjnych nie wszystko będzie nas
do tego prowadziło. Jeżeli jednak
znajdujemy takie sytuacje w naszych działaniach lub choćby momenty, to warto
się na nich zatrzymać. Zazwyczaj są jakąś informacją o naszym mocnych stronach.
Nawet jeśli w setkach czynności związanych z naszymi służbowymi obowiązkami
polegającymi – przykładowo - na koordynacji projektu wprowadzania nowego
programu do rozliczeń elektronicznych odnajdziemy jedną - precyzyjne planowanie
pracy i definiowanie ryzyk z
wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi planistycznych – to zatrzymajmy się na
nim. Dziesiątki innych czynności mogą być dla nas obojętne lub nawet wprawiać
nas w złość, na przykład – raportowanie, wiele spotkań dyskusyjnych, trudne
rozmowy z niektórymi członkami zespołu projektowego, itd. Na teraz nie mają one
znaczenia dla poszukiwania mocnych stron. Wracając do lubianego przez nas
momentu planowania, cofnijmy się w przeszłość i sprawdźmy, w jakich jeszcze
sytuacjach planowanie przyszłości i przewidywanie zdarzeń, jakie mogą mieć miejsce,
wychodziło nam naprawdę dobrze. Może będzie to okres szkoły średniej i nasze
zaangażowanie w samorząd uczniowski? Może będzie to harcerstwo i pisanie obozowych
planów pracy drużyny? A może będzie to okres studiów i jakiejś konkretne
wykłady na uczelni?
Jeżeli znajdziemy potwierdzenie, że czerpanie satysfakcji
nie jest jednorazowym zdarzeniem (choć nawet jednorazowe warto zapamiętać, bo
może być sygnałem o naszym zasobie), to mamy prawie pewność, że jest to właśnie
nasza mocna strona. Wtedy zalecam dalsze eksplorowanie okoliczności, w jakich
ta sytuacja wystąpiła: z kim wtedy pracowaliśmy, jaka była specyfika każdej z
tych sytuacji, jakie było nasze zachowanie, jakie cechy charakteru pomogły nam
być wtedy skutecznymi, jakie wartości nam przyświecały…. i tak dalej, i tak
dalej. Jak wspomniałem, możliwości ugryzienia pracy na silnych
stronach jest wiele. O innej metodzie identyfikacji mocnych stron w następnym
wpisie.
[zdjęcie pochodzi z serwisu www.pixabay.com]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz